U nas też oczywiście był obchodzony :) Tylko tutaj, na blogu, spóźniony. I mieliśmy truskawki. DUŻO truskawek. Dla mamy tarta (która zaraz została zjedzona), a dla Olka deser z kaszy manny i owocowego musu na zimno. Bardzo prosty i szybki w przygotowaniu, a naprawdę pyszny :-)
DESER Z KASZY MANNY I TRUSKAWEK
1,5 szklanki mleka, 3 łyżeczki cukru, ok. 20 dag truskawek + parę do dekoracji, 2 łyżki kaszy manny
W garnuszku gotujemy mleko. Dodajemy rozrobioną w odrobinie wody mannę i gotujemy do zgęstnienia (jakieś 10 minut). Do miski wrzucamy truskawki i rozdrabniamy je (np. tłuczkiem do ziemniaków) i słodzimy. Wlewamy kaszę mannę i mieszamy. Porcjujemy do mniejszych naczyń (wciskając po truskawce w środek). Gdy przestygnie, wstawiamy do lodówki.
A ponieważ wtedy było jeszcze gorąco, to chłodziliśmy się wodą z cytryną, świeżą miętą i lodem. Ostatnio doceniam taką prostotę.
I coś, w czym się zakochałam. Decoupage. Uczę się i stawiam pierwsze kroki. Powoli, bo już nie muszę się spieszyć.